piątek, 16 kwietnia 2010
"Starocie górą" !
Dzisiaj pokażę przerobione i zapomniane starocie.
Stojak i obrączki do serwetek, nabyte dawno temu. Każda obrączka miała inny kolor; były zabejcowane na żółto, pomarańczowo i czerwono i dopiero w trakcie pracy przekonałam się że tej bejcy zlikwidować się nie da. Drapałam, malowała, lakierowałam i przez każdą warstwę przeszedł orginalny kolor. W końcu zostawiłam jak jest, przynajmniej wygląda to teraz jak taki "porządnie" podrobiony Shabby chic...
A tu stara drewniana pomoc do
odwracania naleśników, (od kiedy jeden przy podrzucie wylądował na kaflach przy kuchennej ścianie, suto krasząc ją żółtymi kropkami, wystrzegam się wszelkich "cyrkowych akrobacji " z jedzeniem....)
Za to z pomocami kuchennymi chętnie eksperymentuję.
Kierpciuszki, to nie nasze góralskie, to prezencik z Macedonii, skąd przywiózł je mój mąż - słodkie, prawda?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
:-) Te truskawy takie soczyste :-) Ja też czasem podrzucam naleśniki :-) Pozdrawiam Cie mocno Sabinko.
OdpowiedzUsuń:) Truskawki tak apetycznie wyglądają :), poza tym fajna rzecz. Ja też sprawdzę mój sprzęt kuchenny... zwlaszcza drewniany :). Buciki ładne :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚlicznie wszystko odnowiłaś :).
OdpowiedzUsuńHej Sabinko,
OdpowiedzUsuńdobrze, że nie poprzestałam na zdjęciach, bo zasugerowałam się, że to tak pięknie łyżkę do butów ozdobiłaś:)
Pozdrawiam. K. :)
Ale apetyczne ! śliczneee ! mmmniam :)dobrze, że do sezonu truskawkowego coraz bliżej, bo mi apetytu narobiłas :) swoją drogą musze wygrzebać z szuflady moje łyzki i "wziąć je na warsztat" :)
OdpowiedzUsuńsuper wszystko !
pozdrawiam mooocno !:)
Oj widzę że idzie sezon na truskawki! Ja także ostatnio mam jakąś fazę na takie soczyste motywy. Nie wiem czy te obrączki były kompletem do stojaczka, ale idealnie pasują.
OdpowiedzUsuńAle truskawkowo :) Od razu zachciało mi się koktajlu truskawkowego :) Śliczne :) Takie radosne, wiosenne.. :)
OdpowiedzUsuńŁopatka z Kopciuszka przemieniła się w księżniczkę :)
OdpowiedzUsuńW podrzucaniu naleśników jestem kiepska... za to Odys znajduje w tym wielką zabawę :))