sobota, 31 stycznia 2015

Prezenty...prezenty...

Zdążyłam jeszcze w styczniu, żeby się nie nazywało że daję jednego posta co miesiąc. Poprawiłam więc własną statystykę :)
Na pierwsze urodziny mojej bratanicy, uszyłam komplecik do dziecięcego łóżeczka.
Ragquilt kołderkę i do tego poduszeczkę.

 To już piąta moja kołderka i myślę że nie ostatnia.

Bardzo lubię je szyć, dobierać materiały, wzory, kolory. Chcę wtedy wiedzieć dla kogo je szyję, jak ma na imię dziecko, czy to chłopczyk czy dziewczynka, najchętniej to chciałabym jeszcze zobaczyć zdjęcie malucha. Może to dla kogoś nieistotne, dla mnie jednak - ważne.

 
Lubię szyć, lecz muszę przyznać że nie cierpię czyścić gotowej kołderki, z nitek. A tych jest zawsze cała masa. Bo trzeba powycinać frędzelki i wyprać kołderkę w pralce, dobrze wywirować bo właśnie poprzez wirowanie powstają ciekawe, poskręcane frędzle.
Lecz nim włożę ją do pralki, to wytrzepuję przez okno " z grubsza" jak się to mówi, i jeszcze raz porządne trzepanie urządzam jej po wyjęciu z pralki.
Czasam to wygląda tak, jakbym sypała cieniutkimi konfetti... Odkurzacz jest też ciągle w użyciu.

Poniżej kolejny prezencik dla bratanicy.
 Małą Victorię już znacie...
 Tutaj kołderka i podusia dla niej, i moje pierwsze "szydełkowe wypociny" z gatunku Granny Square.

Czapeczka, kotek a może lisek chytrusek, kto to wie? Niech fantazja każdej z Was zadecyduje ;)
Zobaczcie jakie mam już gęste włoski.
 A poniżej garderoba...
Zielona czapusia z dzwonkiem, szaliczek i sweterek do kompletu. Jest też sukieneczka i kremowe buciki.
A tutaj w komplecie z ciepłymi, wełnianymi spodenkami w kratkę.
Lato też przecież nadejdzie, a sukienki już czekają.

To jeden z moich ulubionych kompletów. Łososiowy sweterek i spódniczka w brązową kratkę.

I oczywiście jak na małą panienkę przystało - obszerna garderoba...

Pewnie i tak nie będzie miała co na siebie włożyć ;)
Pozdrawiam i do zobaczenia.



8 komentarzy:

  1. Slicznie Ci wyszla ta kolderka..Kasia bedzie zadowolona a bratanica jeszcze bardziej,,a ta cala szafa ubranek to tez pewnie jakis prezencik..no bo jakby inaczej,,czyzby "babciu" dla przyszlej wnusi(wnusia)Ale masz zaciecie do szydelka..i jak ci to swietnie wychodzi,,przeciez takie malenstwa tez trzeba kochac by je zrobic..ufff,,nie dla mnie..

    OdpowiedzUsuń
  2. Komplecik dla maleństwa prześliczny..... naprawdę nie mogę się napatrzeć :) Zazdroszczę krawieckiego talentu, mi niestety nie po drodze z maszyną.... Ostatnio siedziałam przy niej chyba ze 20 lat temu, ale coraz bardziej nabieram ochoty, żeby znów spróbować.... Szczególnie, gdy podziwiam takie piękne dzieła :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w odwiedziny, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cała kolekcja ubrań:)))fajnie się tak pobawić :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. kołderka, sama słodycz, a ubranek tyle,że hej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczności jaj zawsze, gratuluję poprawny statystyki i tych zdolnych rączej

    OdpowiedzUsuń
  6. Sabinko jak miko do.ciebie zagladac , tyle slicznosci pikazujesz . Kolderka pierwsza klasa . Lala i jej ubranka przesliczne ,

    OdpowiedzUsuń
  7. Same słodziaki pokazujesz....Podziwiam za cierpliwość przy tych ubrankach....Gorące buziaki pa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Najbardziej spodobały mi się ubranka lali.
    Ale kołderki też są śliczne.
    W ogóle ładnie tutaj. Przyjemnie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń