O wykonaniu nie muszę chyba niczego pisać; dokładnie i efektownie wykończona lala, z miłością do detalu, ze wspaniałym wyczuciem kolorów i fantazyjnym "haute couture ".
Jestem bardzo, bardzo zadowolona że zdecydowałam się właśnie na tą lalę. U mnie dostała ona tylko nowe imię, i nazywa się "Sandy", od mojej córki Sandry. Teraz już należy całkowicie do rodziny .
Anno, pięknie Ci dziękuję za tą wspaniałą, bajkową lalę :)
***********
U nas za oknem, + 10° i słoneczko od rana. Pierwszy raz w tym roku mieliśmy przez trzy godziny otwarte okno, ale ja chciałam Was jeszcze poczęstować ostatnimi migawkami tegorocznej "zimy w mieście".
Tak wyglądało u nas pięć dni temu, wyszłam z psem na spacer, a kiedy zobaczyłam jak pięknie wygląda park i nasza okolica, to szybciutko wróciłam do domu po aparat.
No i jeszcze na sam koniec, dwa zdjęcia czapki, w trakcie powstawania. Ta w tym sezonie już chyba " na ulicy" się nie pokaże, no bo rychły koniec zimy pomięszał mi szyki. Ale za to będzie jak znalazł na nastepny zimowy sezon.
A że ze mnie żaden fachowiec w robótkach szydełkowych czy też na drutach, więc dwa razy prułam moje "wełniane wypociny". Sposób wykonania znalazłam na blogu Antoniny i teraz mam nadzieję że uda mi się pozytywnie zakończyć ten "czapkowy projekt". No przynajmniej czasu mam dosyć - do przyszłej zimy ;)
Pozdrawiam Was ciepło i do następnego razu...
Piękna lala.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czapki, bo widzę że robisz na drutach na żyłce, ale w ściągaczu jest "pęknięcie"/
Nie , nie ma pekniecia, tylko tak wygielam ta zylke do zdjecia i to tak wyszlo, a calosc prezentuje sie jak trzeba. Zrezsta jak skoncze i sciagne z zylki to zrobie jeszcze raz zdjecia gotowej czapki ! Juz ja dwa razy prulam, zmienialam druty, mieszalam kolory welny, i teraz staram sie bardzo uwazac... Ale dziekuje ze z uwaga ogladasz zdjecia ;)
UsuńKurcze...ja też widzę jakby "mankiecik"...jakby miało być zapięcie na ściągaczu :)
UsuńJa też chce taka lale :) Śliczna!
OdpowiedzUsuńA czapka ma fajny kolor.
Pozdrawiam
Nie strasz wiosny tą czapeczką....proszę....już tak bardzo się chce...))))Lala jest faktycznie super, na tym szydełkowym przykryciu wygląda jak dama z innej epoki...Miłego słonecznego tygodnia pa....
OdpowiedzUsuńPrzepiękna lala, zazdroszczę Ci tej ślicznotki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
Nie powinno się tak pisac . ale napiszę , zazdroszzcę ci taj lali , jaka ona śliczna a jak ma jeszcze takie , śliczne właściwości to ja taka też chce ..
OdpowiedzUsuńCzekam na ukończona czapke i cos mi sie zdaje że jeszcze w tym roku ja ponosisz..
Ania szyje cudne lale i widać ,że wkłada w nie dużo serducha .A ja tylko mogę Ci zazdrościć :)
OdpowiedzUsuńLala rzeczywiście zachwyca!
OdpowiedzUsuńA na finał czapki spokojnie poczekam :)
Fakt lala urocza i dopracowana w każdym detalu..Ewa:)
OdpowiedzUsuńSwietna lala, ma niesamowita buzie..ubrana rowniez calkiem "trendy" a ta zima to faktycznie byla zaskoczeniem , a w sobote , kiedy snieg byl najwiekszy , ulice i chodniki byly nieodsniezone az do poludnia i ja brnelam w tym sniegu od pacjentki do pacjentki, bo nawet tramwaje nie jechaly wedlug rozkladu jazdy,,to byla koszmarna sobota.Czapka taka jak robisz bylaby sie wowczas przydala..ale ok, w przyszlym roku tez bedzie zima..wiec ja skoncz.Udanej podrozy do Polski i spowrotem.
OdpowiedzUsuńLala cudna, czapka będzie w ślicznym kolorze, zdjęcia zimu mnie zmroziły, ja chcę już wiosny...pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńJak miło popatrzeć że lala trafiła w tak dobre ręce. Kochana dziękuję za cudowne zdjęcia i tak piękny opis Sandry, zrobiłaś to tak że sama bym ją chciała mieć. Dziękuję Ci bardzo bardzo i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńniesamowite ....
OdpowiedzUsuńAjka
Wszystko pięknie wygląda, można oczy nacieszyć.Zgadzam się z tobą odnośnie wykonywania prac, ostatnio tez stosuję się do tego, robię tylko to co mnie cieszy w danej chwili i to co jest mi potrzebne do domu , ewentualnie coś na prezent.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńLaleczka jest bardzo ładna, a jeszcze bardziej podoba mi się to, na czym ona siedzi- koronkowa robota. Dziękuję za wizytę na moim blogu i zapraszam częściej.
OdpowiedzUsuń