niedziela, 3 marca 2013

Doczekałam się...

Nareszcie! Nareszcie doczekałam się mojej lali, którą sobie zamówiłam u Anny.  Od kiedy zobaczyłam te jej lale, jestem pod wrażeniem. Urzekły mnie one totalnie, mają w sobie to "coś", są inne niż wszystkie a do domu przynoszą w prezencie cząstke ich twórczyni, i na wszystkich domowników działają czarująco :)


O wykonaniu nie muszę chyba niczego pisać; dokładnie i efektownie wykończona lala, z miłością do detalu, ze wspaniałym wyczuciem kolorów i fantazyjnym "haute couture ".
Jestem bardzo, bardzo zadowolona że zdecydowałam się właśnie na tą lalę. U mnie dostała ona tylko nowe imię, i nazywa się "Sandy", od mojej córki Sandry. Teraz już należy całkowicie do rodziny .
Anno, pięknie Ci dziękuję za tą wspaniałą, bajkową lalę :)

***********

U nas za oknem, + 10° i słoneczko od rana. Pierwszy raz w tym roku mieliśmy przez trzy godziny otwarte okno, ale ja chciałam Was jeszcze poczęstować ostatnimi migawkami tegorocznej "zimy w mieście". 
Tak wyglądało u nas pięć dni temu, wyszłam z psem na spacer, a kiedy zobaczyłam jak pięknie wygląda park i nasza okolica, to szybciutko wróciłam do domu po aparat. 

No i jeszcze na sam koniec, dwa zdjęcia czapki, w trakcie powstawania. Ta w tym sezonie już chyba " na ulicy" się nie pokaże, no bo rychły koniec zimy pomięszał mi szyki. Ale za to będzie jak znalazł na nastepny zimowy sezon.


A że ze mnie żaden fachowiec w robótkach szydełkowych czy też na drutach,  więc dwa razy prułam moje  "wełniane wypociny". Sposób wykonania znalazłam na blogu Antoniny i teraz mam nadzieję że uda mi się pozytywnie zakończyć ten "czapkowy projekt". No przynajmniej czasu mam dosyć - do przyszłej zimy ;)
Pozdrawiam Was ciepło i do następnego razu...

16 komentarzy:

  1. Piękna lala.
    ciekawa jestem czapki, bo widzę że robisz na drutach na żyłce, ale w ściągaczu jest "pęknięcie"/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie , nie ma pekniecia, tylko tak wygielam ta zylke do zdjecia i to tak wyszlo, a calosc prezentuje sie jak trzeba. Zrezsta jak skoncze i sciagne z zylki to zrobie jeszcze raz zdjecia gotowej czapki ! Juz ja dwa razy prulam, zmienialam druty, mieszalam kolory welny, i teraz staram sie bardzo uwazac... Ale dziekuje ze z uwaga ogladasz zdjecia ;)

      Usuń
    2. Kurcze...ja też widzę jakby "mankiecik"...jakby miało być zapięcie na ściągaczu :)

      Usuń
  2. Ja też chce taka lale :) Śliczna!
    A czapka ma fajny kolor.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie strasz wiosny tą czapeczką....proszę....już tak bardzo się chce...))))Lala jest faktycznie super, na tym szydełkowym przykryciu wygląda jak dama z innej epoki...Miłego słonecznego tygodnia pa....

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna lala, zazdroszczę Ci tej ślicznotki :)
    Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie powinno się tak pisac . ale napiszę , zazdroszzcę ci taj lali , jaka ona śliczna a jak ma jeszcze takie , śliczne właściwości to ja taka też chce ..
    Czekam na ukończona czapke i cos mi sie zdaje że jeszcze w tym roku ja ponosisz..

    OdpowiedzUsuń
  6. Ania szyje cudne lale i widać ,że wkłada w nie dużo serducha .A ja tylko mogę Ci zazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lala rzeczywiście zachwyca!
    A na finał czapki spokojnie poczekam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fakt lala urocza i dopracowana w każdym detalu..Ewa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietna lala, ma niesamowita buzie..ubrana rowniez calkiem "trendy" a ta zima to faktycznie byla zaskoczeniem , a w sobote , kiedy snieg byl najwiekszy , ulice i chodniki byly nieodsniezone az do poludnia i ja brnelam w tym sniegu od pacjentki do pacjentki, bo nawet tramwaje nie jechaly wedlug rozkladu jazdy,,to byla koszmarna sobota.Czapka taka jak robisz bylaby sie wowczas przydala..ale ok, w przyszlym roku tez bedzie zima..wiec ja skoncz.Udanej podrozy do Polski i spowrotem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lala cudna, czapka będzie w ślicznym kolorze, zdjęcia zimu mnie zmroziły, ja chcę już wiosny...pozdrawiam....

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak miło popatrzeć że lala trafiła w tak dobre ręce. Kochana dziękuję za cudowne zdjęcia i tak piękny opis Sandry, zrobiłaś to tak że sama bym ją chciała mieć. Dziękuję Ci bardzo bardzo i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko pięknie wygląda, można oczy nacieszyć.Zgadzam się z tobą odnośnie wykonywania prac, ostatnio tez stosuję się do tego, robię tylko to co mnie cieszy w danej chwili i to co jest mi potrzebne do domu , ewentualnie coś na prezent.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. Laleczka jest bardzo ładna, a jeszcze bardziej podoba mi się to, na czym ona siedzi- koronkowa robota. Dziękuję za wizytę na moim blogu i zapraszam częściej.

    OdpowiedzUsuń