Kto wie, co to za kule? Jak się nazywają?
W tym roku pierwszy raz sama suszyłam hortensje, dostałam je i właściwie jakoś tak same się wysuszyły, bez jakiegoś specjalnego obchodzenia się z nimi. Na początku stały w wazonie, a kiedy zaczęły przysychać, to po prostu wyciągnełam je z wody i zostawiłam w cieniu...
A teraz chciałabym podziękować Violi za jej śliczny prezent, który dostałam już w zeszłym tygodniu. Przepraszam że podziękowania się aż tak opóźniły, ale miałam ku temu różne powody;)
Violu, bardzo dziękuję za taką niespodziankę, cieszę się bardzo i już rozmyślam jak by tu wykorzystać tą maleńką Camee...marzy mi się nowa Tildowa dama, właśnie z Twoją srebrnoszarą Cameą...
Wszystkim ślę ciepłe, jesienne pozdrowienia...bo to dzisiaj pierwszy jej dzień...a to moja ukochana pora roku :)
Gdybys nie napisala ze to suche kwiaty to glowila bym sie co to za swieto i okazja, ze dzis dostalas kwiaty .Pieknie sie zasuszyly.I kolory nic nie stracily ze swojej intensywnosci,Piekny bukiet,.Prezent od Violi cieszy moje oczy codzienie bo zawiesilam moja kolie na manekinie.Jest tak samo piekna i misterna jak Twoja,Violu dziekujemy!!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny bukiet! Musze kiedyś spróbować ułożyć swój bukiet do zasuszenia :) Ta kulka to wedle mojej wiedzy kolczurka klapowana (Echinocystis lobata):D Piękne prezenty dostałaś, śliczne frywolitkowe cudeńka. Bardzo dziękuję za odwiedziny i pozostawianie przemiłych komentarzy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Marta
Piękny bukiet gdzie się takie kupuje? Frywolitkowy komplecik piękny:))
OdpowiedzUsuńSabinko śliczny bukiet , tez myślałam że to żywe kwiatki ..
OdpowiedzUsuńCiszę się że komplet się spodobał. A na nowa Tilde z camea już czekam ..
No widzę że zasuszone hortensje zagościły na wielu blogach , cóż taka pora :) Piękny dostałaś ten bukiet i długo będzie cieszył oczy . Prezencik uroczy :)
OdpowiedzUsuńAle cudowny. Kocham hortensje a te są bajeczne. Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za odwiedziny i wsparcie na duchu.
OdpowiedzUsuńKolczurka klapowana...nigdy nie słyszałam i jak do tej pory, nie widziałam, więc tym bardziej dziękuję za wypełnienie dziur w mojej botanicznej wiedzy :) Jak widać - człowiek nigdy nie przestaje się uczyć :)
OdpowiedzUsuńAż wierzyć się nie chce,że po wysuszeniu tak pięknie wygląda.Przepiękny.
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet - piękny prezent :) ewa
OdpowiedzUsuńEh te frywolitki , sa takie piękne !
OdpowiedzUsuńto są naturalne kolory po zasuszeniu? Piękne są! Ostatnio natknęłam się na taką inspirację bukietową, gdzie żywe kwiaty układa się na okrągłej gąbce florystycznej - myslę, że takie zasuszone też stworzyłyby piękną kompozycję. W przyszłym roku muszę koniecznie pomyśleć o gatunkach to zasuszenia:)
OdpowiedzUsuń