wtorek, 15 maja 2012

"Zrobiony na szaro" ale nie bez koloru...


Kuchnia jeszcze nie gotowa, praca wre - czasami, a czasami się wlecze, a ja w cierpliwość uzbroić się muszę.  Bezczynnie siedzieć jednak nie potrafię, w międzyczasie "wywlokłam" różne, pochowane po kątach rzeczy, które czekały na "lepsze jutro"...no i doczekały się.
Między nimi wieszak ścienny na papierowe, kuchenne ręczniki. Kupiony za przysłowiowe dwa grosze na starociach, w kolorze brązowym z kolorowymi kwiatuszkami, niestety absolutnie nie pasującymi do mojej "teraźniejszej "kuchni.
Więc sobie siedzę, w tej mojej "na wpół"gotowej kuchni, maluję, bawię się znowu decoupagem, odkrywam czeluście moich schowków i skarby tam ukryte. Zeschnięte farby, stwardniałe lakiery, pędzle nie do użytku...no tak, za tyle czasu bezczynności - kara być musi !
Coś tam jednak udało mi się uratować i tymi resztkami działam.
Kuchnia na niebiesko, dodatki na szaro i biało z plamkami rozświetlającej  zieleni.  Ja jednak nie mogłabym bez kolorów, tak całkiem na biało, to okropnie nudne i za bardzo mi przypomina szpitalną atmosferę albo tą z dawnych łazienek w komunistycznych blokach...Przecież świat ma tyle barw, tyle kolorów, trzeba je choć odrobinkę wykorzystać...
Sama jestem ciekawa, jak uda mi się pogodzić moje stare meble z nowymi kolorami, narazie jest dobrze, choć są momenty kiedy coś mi się wcale nie podoba, coś innego za to- bardzo...Staram się to jakoś połączyć . Staram się nie popaść w mój zachwyt kolorami, ale też nie iść za najnowszą modą i wszystko jak leci wybielać i malować na biało. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

A poniżej mój dzisiejszy obiadek, czyli buchty z powidłami śliwkowymi i sosem z białej czekolady i wanilią :)
Mąż już mnie całymi dniami prosił o ten jego przysmak, więc dałam się skusić, oczywiście nie bez korzyści dla mnie samej. Pomyślałam sobie że skoro praca do połowy skończona, to muszę go jakoś zdopingować do drugiej części. Zobaczymy czy się udało...




23 komentarze:

  1. Strasznie mi się te szarości podobają. :)Aż rozmyślam w tej chwili coby tu zmalować w ten deseń? ;)
    Hmmm,domowe bułeczki, pychota, mniam mniam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale swietnia szafke wymodzilas superancka, a ten wzorek na niej wprost cudownie pasuje..podoba mi sie ogromnie i pewnie o ten wzorek poprosze,,jak tak patrze na Twoje poczynania w tej kuchni bo coraz mniej podoba mi sie moja i coraz intensywniej mysle coby tu zrobic i jakich argumentow uzyc by Waltera przekonac do zmieny.A >Buchty siwtnie wygladaja , jadlam je poraz pierwszy w Austrii jak bylam na wyciagu Salamandra w Puchberg am Schnieberg..co za smaczek, pychotka, paluszki lizac i jak patrze na Twoje to juz mi sie ich chce tylko pytanie..co ty zrobilas ze sa tak ladnie uformuowane.Masz do tego jakas foremke czy to tajemnica Pani Domu?.POzdrawiam .)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rety ale pyszności zapodałaś, aż ślinka cieknie....)))) Kolorek wyszedł fajny z ta białą dekoracją bardzo ładnie wyglądają te dodatki do kuchenki pa... całuski mazurskie....))))

    OdpowiedzUsuń
  4. I po co ja tu o tej porze zajrzałam? Ale pyszności...

    OdpowiedzUsuń
  5. Buchty wyglądają przepysznie ,proszę o przepis.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniam, mniam:) pyszotki, wieszaczek super, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmmmmm... ślinka leci, ja tez poproszę o przepis.
    Wieszaczek supcio.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama nie miałam odwagi napisać o tym masowym wybielaniu, ujęłaś temat tak jak sama bym to zrobić chciała, masz rację świat jest pełen kolorów skojarzenia co do bieli też mam podobne, dziękuję Ci za ten wpis, dałaś mi nim wiarę że nie jestem dziwolągiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabinko,
    spokojnie, kochana, po tych buchtach...praca buchnie aż miło i szybko zobaczymy Twoją nową kuchnię,
    powodzenia!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ostatnio tez u siebie pobielam ale i tak jest przewaga polakierowanych desek i niebieskiego , tylko w kuchni odważyłam się pomalować dużą powierzchnie boazerii na biało , no może raczej pobieliłam ja .../
    Twoje dodatki szarości bardzo mi się podobają .
    A tymi bułeczkami tez mi narobiłaś apetytu..

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale pyszności!!!! Aż ślinka cieknie:)
    A szary wieszak cuuuudny, zachwycił mnie. Doskonale pasuje do szafki na klucze, i ten motyw jest przepiękny.
    Już nie mogę się doczekać całości Twojej odnowoniej kuchni, zapawiada się super.
    Pozdrawiam gorąco:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie zrobiłaś go na szaro a z tym wzorkiem wygląda ciekawiej:)
    Co za smakowitości pieczesz Sabinko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. i już jestem głodna!:)wieszaczek i szafkę też bym "pożarła", bo piękne!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. śliczne szarości ;) uwielbiam takie kolory! A bułeczki aż mi tu pachną, mniam ;) Zapraszam do siebie na Candy ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie będziesz miała w nowej kuchni... A bułeczki pychotka:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sabinko, zapomniałaś dołączyć przepis na te pyszności. Nie można nas tak katować :) Co do kolorów, to mam podobnie - teraz jest wielki boom na białe wnętrza, dodatki, wszystko. I czasem wydaje mi się, że powinnam ulec tej modzie, ale mnie w duszy grają kolory, czasem nawet bardzo krzykliwe połączenia, takie na granicy kiczu i tego chcę się trzymać. Bo otoczona barwami czuję się po prostu dobrze. Wieszaczek i skrzynka super! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. zapowiada się wspaniała kuchnia!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne szarości!Przepiękne...I jeszcze są wielkim kontrastem dla wszędobylskiej bieli ;) Nie jestem przeciwnikiem bieli...absolutnie...ale jest ona wszędzie ;)
    A buchty...nigdy nie robiłam,więc chętnie poznałabym Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szary kolor jest bardzo elegancki! Uwielbiam ten kolor, a pysznościami się poczęstuję, zapraszam po wyróżnienie:D

    OdpowiedzUsuń
  20. pól
    roku po malowaniu wiedziałam...i nadal po 2latach to wiem....następny kolor w moim domu to sarości....z biela wygladają obłędnie...

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana,ale mi smaka narobiłaś,wieszaczek wygląda super,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajna przemiana się szykuje:))
    Ja to wiem na pewno, ze kiedyś w odległej przyszłości w mojej kuchni te dwa kolory będą stanowić bazę pod moją kuchenną graciarnię.
    Z przyjemnością obejrzę Twój efekt końcowy. Bardzo ładnie malujesz. Wszystko tak wyważone, ze smakiem, choćby te delikatne wzory na wieszaku do ręcznika. A gwiazdki zaskakujące:)
    Poczytałam trochę o tym proszku do fug. U nas, w Polsce można je znaleźć pod hasłem - zaprawa do spoinowania fug. Na pewno skorzystam z tego przepisu.
    Pozdrawiam serdecznie !!

    OdpowiedzUsuń