środa, 1 lutego 2012
Jeszcze nie wiosna, a ja mam gniazdko :)
Tak się to tutaj, w Wiedniu nazywa. Nie mam pojęcia jak mówi się na coś takiego w Polsce. Gniazdko, czyli pikowana osłonka do łóżeczka dla niemowlaka.
Można je kupić prawie wszędzie, w sklepach z artykułami dziecięcymi, oczywiście w tym wypadku trzeba kupować to, co oferuje handel. I chociaż wybór jest naprawdę duży, to jednak na indywidualne upodobania przyszłych rodziców, raczej nie zwraca się uwagi.
Znajoma zamówiła więc u mnie takowe "gniazdko" a do tego pasującą kieszonkę , którą przywiązuje się na zewnątrz łóżeczka. Czyli, w środku gniazdko, które chroni przed zimnym powietrzem czy nadmiarem światła oraz twardymi, drewnianymi szczebelkami . Na zewnątrz kieszonka na przeróżne drobnostki, które dobrze mieć zawsze pod ręką ( u mnie tą rolę spełniają ciepłe, zimowe skarpetki :)
Cały komplet miał być w różnych kolorach, z niewielką tylko ilością "różu", którego przyszła mama raczej nie lubi. No i najważniejsze (oczywiście oprócz noworodka, który ma się urodzić końcem lutego) to SOWY . Przyszła mama jest podobno zakochana w tych ptakach, myślę że to dobry omen dla bobasa, bo Sowa to przecież znak mądrości :)
Gniazdko zdobi więc "sowia rodzinka, a sowa kieszonka dostała również swoje maleństwo, żeby jej smutno nie było :)
Po raz pierwszy pracowałam z lamówką, nigdy jeszcze, niczego nie obszywałam. Lamówka przy gniazdku, mojej roboty, a ta przy sowiej kieszonce to kupiona, bo ze skosu, żeby na zakrętach i okrągłościach się nie marszczyła...
A teraz trzymajcie kciuki, żeby obu paniom się spodobało a maluszkowi dobrze służyło. Pozdrawiam i trzymajcie się ciepło, do następnego razu !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Genialnie wymyślone. Cudne gniazdko, pięknie uszyte i ozdobione. Na pewno się spodoba:)
OdpowiedzUsuńPiękne gniazdko "uwiłaś". Ale bobas będzie miał super. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie:))sowy wymiatają:))ależ z Ciebie zdolna kobietka:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkocham sowy a Twoja praca jest boska. mama i dzieciątko to prawdziwe szczęściary:)
OdpowiedzUsuńNIe, no nie! Sabinko, jak Ci to tak pięknie wychodzi???? Prześliczne to uszyłaś, no prześliczne! Ja uszyłam drugą poduszkę, świnkę, dziś będzie u mnie na blogu i moja świnka do Twoich prac to NIC, zupełnie NIC! Masz ogromny talent i już.
OdpowiedzUsuńPiękne prace , na pewno spodobają się przyszłym właścicielką.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A PO CO TRZYMAĆ KCIUKI?????..PRZECIEŻ TO JEST REWELACJA:))...JAK PATRZĘ NA TE SÓWKI..TO AZ SPAĆ MI SIE ZACHCIAŁO...SUPER.....I DZIECIĄTKO BĘDZIE ZAWSZE SPOKOJNIUTKIE....ŁYPNIE OCZKIEM NA SÓWKE...I ZNÓW PÓJDZIE LULU-SPAC:))-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPrześliczne gniazdko:)
OdpowiedzUsuńJeeejda krásne je to všetko ♥
OdpowiedzUsuńale świetne te sówki:)
OdpowiedzUsuńśliczności!!! Genialnie to wymysliłaś i uszyłaś!!!
OdpowiedzUsuńCUDNE!CUDNE!CUDNE! Ty się chyba z maszyną pod pachą urodziłaś. Nie wiem, jak słowami wyrazić swój zachwyt i podziw dla Twoich umiejętności i urody "gniazdka". Śliczności!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy, szczegóły u mnie na blogu, zapraszam.
Pozdrawiam
Marta
Zawsze jak wchodzę na twój blog napawam się pięknem i precyzją wykonania to jest po prostu cudne pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJakie śliczne! U nas to chyba tylko "osłonka", gniazdko bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA w ogóle jakie Ty tu cudeńka robisz, a ja dopiero trafiłam na Twojego bloga!
Oj Sabinko, mialam ja takowe "gniazdko" tez, tyle, ze sama uszylam, bo do wyboru mialam oklepane motywy:( Twoj komplet na pewno sie spodoba, jest inny, oryginalny, delikatny, niewrzeszczacy i z pewnoscia spodoba sie Maluszkowi:-))))))))))
OdpowiedzUsuńUsciski sle:-)
Jejku jakie to wszystko piekne. sówki sa boskie. skad kochana bierzesz tak cudne materialy i pomysly. rewelacja.
Usuńszybko pokazuj co jeszce uszylas.
sciskam
Pięne gniazdko. Uwielbiam sówki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sówki pasują do łóżeczka w końcu to ptaki nocne , ale te nie będą hałasować , wręcz przeciwnie , zachęcać do snu . Tkaniny masz piękne i wyczyniasz z nimi cuda , bez trzymania kciuków wiem ,że będzie pełna aprobata i zachwyt.
OdpowiedzUsuńOczy sowy są niesamowite , bardzo pomysłowa sówka -kieszonka i ma taki słodko /groźny wygląd .
Pozdrawiam Yrsa
Super wyszły ci mądre sowy .jak moje dzieci były małe nie było takich wspaniałości i trzeba było kocyk wieszać ..Przy najmłodszej musiałam mieć prawie cały czas zawieszony kocyk bo jak starsze sie tylko przebiegły to ona zaraz czkawkę miała ...Cudowne .././
OdpowiedzUsuńNo Sabinko, Twoja praca przeszla moje najsmielsze oczekiwania..popuscilas wodze fantazji. poszalalas z igla.Wyszla Ci ta praca tak pieknie ze jestem pelna zachwytu..osiagnelas mistrzostwo w tworzeniu dla dzieci..czas zaczac wlasna manufakture..mysle ze obadrowani rodzice otworza oczy i buzie ze zdumienia..jakie to wszystko piekne..jeszcze raz Ci gratuluje tej pracy , pomyslu i wykonania..Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwiadomo że się spodoba!Przecież to co zrobiłaś to cudo!Sówki są urocza a kieszonka - obłędna!Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńCudowna kolorystyka i wykonanie
OdpowiedzUsuńWitaj, robię sobie takie małe posiedzenie u Ciebie i zachwycam się Twoimi sówkami, gniazdkami, tildami i wszystkim zresztą!!! Ale Ty masz rękę do szycia. Ja jestem mało dokładna jeśli chodzi o wykańczanie, taka mała pięta... Pozdrówki e
OdpowiedzUsuń...ale to piękne !!!
OdpowiedzUsuń