poniedziałek, 2 maja 2011

W czepku urodzona...







Tak mówi moja mama o mnie, no i chyba ma rację :) Bo jak inaczej nazwać to szczęście, ten "fart", który od czasu do czasu mnie dogania.
Będąc w ostatni weekend w Polsce, znalazłam w skrzynce pocztowej dwa awiza do odebrania przesyłek, do tego sąsiadka odebrała dla mnie trzecią przesyłkę. Więc sobie możecie wyobrazić moją radość kiedy objuczona dotarłam ze wszystkim do domu.
Otwierając paczki, czułam się jak dziewczynka, którą właśnie obdarował św. Mikołaj :)

Zdjęcia z króliczkiem w różowym sweterku, to paczuszka od Joanny i jej córeczek, które osobiście wybrały dla mnie obrazek z misiem - dziękuję dziewczyny :)
A czego jeszcze tam nie było ?! W pudełku znalazłam jajeczka wielkanocne; filcowane, owijane i malowane. Były dwa serduszka z króliczkami, były kolorowe ptaszki z filcu i saszetka z lawendą, która już sobie znalazła miejsce w szafie i zapomniałam ją wyjąć do zdjęcia...ale jest :) A wszystko w pudełeczku zawinięte w kolorową tkaninkę z wesołymi motywami - tą też w przyszłym czasie wykorzystam nic się nie może zmarnować.
Joasiu serdeczne podziękowania!

W drugiej paczuszcze czekały na mnie skarby z wymianki z Anetą. Już sam fakt, że wszystko było pięknie zapakowane w celofan i obwiązane bastem sprawiło, że mi się oczy zaświeciły.
Miały być tylko lniane woreczki na sztućće, a tu zobaczcie same: Poszewka z pięknego, beżowego lnu, saszetka zapachowa z wydrukiem no i ten niesamowicie uroczy wieszaczek - kieszonka. Co mam powiedzieć? Jestem do tej pory zaskoczona tymi cudami, bo nie oczekiwałam takich wspaniałości i w takich ilościach. Anetko, dziękuję Ci bardzo :)
Tutaj jeszcze chciałam dodać że "cuda" z obu wymianek, zarówno u Joasi jak i Anetki, zasłużyły na ten przydomek w zupełności.
Takie rzeczy trzeba mieć w rękach, trzeba zobaczyć ile miłości i perfekcji włożono w każdy nawet najmniejszy szczegół. No i ta fantazja, zawsze mówiłam mężowi ( bo to cudzoziemiec) że Polki to są do wszystkiego czyli przysłowiowo do tańca i różańca i zdania nie zmienię.
Dziewczyny - chylę czoła !!!

Ostatnie zdjęcie to wygrane candy u Karoliny, Tu się wzruszyłam, bo oprócz koszyczka, który sama robiła, materiałów do szycia - w ilościach hurtowych ;) i serwetek (jest kilka naprawdę obłędnych, choćby ta pierwsza z wycinanką kurpiowską), znalazłam w środku: herbatki owocowe, kawę instant, słodkie batoniki, tak mnie to wzruszyło że miałam dosłownie łzy w oczach.To taki przemiły gest z jej strony :)
Karolino, po tylu dobrych wiadomościach, jedna gorsza; Słodycze i kawka niedożyły zdjęć, padły ofiarą słodkojadów :)


Wszytkim trzem paniom jeszcze raz wielkie i serdeczne "Dziękuje" za trud , który sobie zadały. Sprawiłyście mi masę radości.
A kiedy wreszcie skończymy ten "wieczny remont" w Polsce, to kila rzeczy znajdzie tam swoje miejsce i będzie mi Was stale przypominać, pozdrawiam ciepło...

9 komentarzy:

  1. Króliś przepiękny...slicznie wygląda w tej czapeczce:)Gratuluję wspaniłych prezentów:)Pozdrawiam wiosennie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiekne prezenty dostalas!!!Pozdrawiam majowo i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne prezenty!
    Pozdrawiam.
    J:O)

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie ladne prezenciki dostalas..a te etui na sztucce sa superanckie..pozdrawiam.)

    OdpowiedzUsuń
  5. No rzeczywiście w czepku jesteś urodzona. Prezenty fantastyczne. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałości!Gratuluję szczęściaro:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowne prezenty, to ja drugie Boże Narodzenie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne upominki !!! - Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo się cieszę, że się prezenty podobały, i mam nadzieję iż przydadzą się w przyszłym roku :)
    Długopis dotarl, dziękuję bardz. Pozdrawiam
    Mary

    OdpowiedzUsuń