niedziela, 20 września 2015

Była sobie czapka i jesienne kasztany


Już dosyć długo temu, kuzynka poprosiła mnie o ozdobienie jej szarej i niepozornej czapki, jakimś kolorowym akcentem...
 Zdecydowałam się na muchomorki, a wypadło to tak...



 Dla wnusia kolejne wełniane paputki, robione metodą prób i błędów - a niby to takie łatwe, to szydełkowanie!


 No i jak już chyba co roku, o tej jesiennej porze kwitnące kasztany. Co jest chyba dostatecznym dowodem na ocieplenie klimatu. Mieszkam w tym mieszkaniu prawie 30 lat i jakoś tego do niedawna nie widziałam. a zmiany zaczęły się jakieś 7-8 lat temu i tak już jest teraz co roku.
Pozdrawiam i do usłyszenia.

8 komentarzy:

  1. świetne muchomorki i papucie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Buciki są urocze....Będzie cieplutko małym stopką....Pozdrawiam pa....

    OdpowiedzUsuń
  3. paputki świetne wyszły ... A czapka ozdobiona w sam razy na jesień :) Jak zawsze wszechstronnie uzdolniona kobieta:) Podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam gdzie zobaczyc czy i u mnie nie kwitna kasztany, papucie slodkie., jeszcze sie.nie wzielam za sprobowanie ,

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy arykuł. Pozdrawiam serdecznie autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń