sobota, 31 lipca 2010

Wielka prośba...



Mam ogromną prośbę do tych, które bieliły już stare meble i wiedzą jak naprawdę się to robi.
Shabby chic ale nie aż tak zużyty, to mnie interesuje.
Jakie farby, jaki lakier zabezpieczający ( i czy wogóle?)
Wałek czy pędzel? Szlifowanie poprzedzające malowanie itd...
Oczywiście ja też to robię, ale do tej pory na małych przedmiotach, półeczkach, ale czeka mnie spora robota w pokoju syna i nie chciałabym czegoś zepsuć (co by mąż na to powiedział? :)
U niektórych z Was widziałam pięknie malowane na biało, lub też pobielane mebelki. Szczególnie równomierność i homogenne nałożenie farby mnie tu i tam zafascynowało
Za każdą radę będę naprawdę wdzięczna.Mam nadzieję że ktoś podzieli się ze mną tą "tajemnicą"...Dziękuję :)

5 komentarzy:

  1. Troche trudne pytanie. Na pewno walkiem nalozysz rownomierniej niz pedzlem. Proponuje Ci zrobienie probek na deskach. Ja zawsze tak robie. Wazne jestdobre oszlifowanie. Zawsze powinnas polozyc farbe podkladowa do drewna. Wtedy nic Ci nie odprysnie. Ja uzywam "Universalgrund" firmy Glasurit. Nastepna zaleta podkladu jet to ze mozesz potem malowac zwyklymi farbami akrylowymi- wszystko trzyma. JA maluje pedzlem. Trzeba wtedy bardzo rownomiernie prowadzc pedzel od poczatku do konca powierzchni. Nie mozna przerywac w srodku. Rowniez podklad trzeba tak nakladac. Nakladam kilka warstw farby. Ta technika robilam podkladdki (wpis z 26.09.09) i krzeslo (22.04.10). Jest pracochlonna, ale daje lekko trojwymiarowy efekt. Na to klade kilka warst lakieru rowniez bardzo rownomiernie. Lakier rozpusczalny w wodzie "2in1 Klarlack" kupowany w max bahr. Po kazdym nalozeniu podkladu, farby i lakieru cala powierzchnie lekko szlifuje bardzo drobnym papierem sciernym. Uff ale sie rozpisalam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj! Ale ładne zdjęcia umieściłaś w tym poście! Co do Twojego pytania, ja najpierw szlifuję powierzchnię. Następnie można, ale nie trzeba nałożyć podkład- ja używam firmy flugger. Nie trzeba, ponieważ dzisiajsze farby akrylowe są naprawdę dobre. Kanty (i miejsca, z których ma zejść farba) przedmiotu przelatujemy świeczką. Jeśli przedmiot był jasny, to w tych miejscach malujemy ciemniejszym kolorem. Następnie malujemy jasną farbą- ja duże powierzchnie maluję wałkiem- z gąbki. Po -z reguły- potrójnym nałożeniu farby bierzemy papier ścierny i zdzieramy farbę w miejscach gdzie była świeczka. "wyjdzie" wtedy ciemniejsza warstwa spodnia. Co do równości, najlepiej jak przedmiot leży, wtedy nie ma ryzyka zacieków itp. I lepiej cieńsze warstwy, a więcej. Będzie równo. Lakier można położyć- zauważyłam, że zwiększa elestyczność farby. Wiadomo jak to w pokoju dziecka. Mam nadzieję, że pomogłam trochę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Wam dziewczyny za każdą radę :)Każda coś od siebie dołoży, ja to złożę do "kupy" i jakoś sobie poradzę...
    Efekty zaprezentuję na blogu, ale to potrwa, bo pierwsze trzytygodniowy urlop mnie czeka :) :) :) a później - do dzieła !
    Pozdrawiam Was cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzonka,jestem ciekawa efektów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja maluję tak jak napisała Aga, też podkład Flugger i maluję wałkiem z gąbki bo daje równe krycie. Miłego wypoczynku życzę.

    OdpowiedzUsuń