Mam ich więcej niż potrzebuję, to też taka moja słabość (poduszkowa), oprzeć się temu nie można, a jeżeli wogóle to bardzo, bardzo ciężko.
Bo każdy, nawet najmniejszy kawałek materiału zachęca do szycia takowych. Do tego nie trzeba dużo, nawet skrawki wystarczą żeby coś ciekawego wyprodukować, choć szafy się już uginają pod ciężarem takich efektów, to jakoś sam fakt że jest nadwyżka, sytuacji nie zmieni...
Ale przecież człowiek musi mieć jakieś hobby, mówi się przecież że ludzi, którzy takowe mają, żyją dłużej i są bardziej szczęśliwi, no a czego się nie robi dla zdrowia :)
O mamuniu! I Ty to sama szyjesz???? Piękne są!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Piękne!Super dobrane materiały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudne poduchy!
OdpowiedzUsuńOj ale cudeńka !!! :) Jestem pod wrażeniem !:)
OdpowiedzUsuńPełny profesjonalizm ! Są cudne ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPOwiem krótko. Świetne.
OdpowiedzUsuńKocham posuszki a Twoje są takie piękne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne podusie, wykonanie mistrzowskie!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpoduszki są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńNa powiększeniu widać jak się naszyłaś , pikowanie i lamowanie zabiera trochę czasu , ale efekt Twojej pracy jest piękny .
OdpowiedzUsuńPodoba mi się też efekt odświeżenia chlebaka , wygląda jak nowy .Pozdrawiam Yrsa
Przesliczne poduszki. POdziwiam Twoja prace.
OdpowiedzUsuńach te poduchy, są jak narkotyk....ale taki zdrowy:-) i humor poprawią i czas umilą:-) Twoje są przepiękne:-)
OdpowiedzUsuńOch jakie one cudne :) Ja też mam poduszko manię.. mój mąż nawet stwierdził ostatnio, że gdyby tylko się dało miałabym specjalny pokój w poduszkach..hihi... mam je wszędzie i uważam, że masz 100% racji kochana.. dzięki naszym pasją,bziką i innym upodobaniom żyjemy szczęśliwiej :)
OdpowiedzUsuń