Nie lubię się "obwieszać" jak choinka, ale kiedy już muszę lub powinnam, to chcę mieć coś innego, coś orginalnego i wyszukanego. Cena nie ma tutaj nic do rzeczy, jeżeli to coś mi się podoba to zakładam to drogie i to za grosze bez problemu.
Na zdjęciach mój nowy komplet, niby nic, może i trochę przesadny i kiczowaty, ale zakochałam się w głebokiej czerwieni motylich skrzydeł. Ostatnio nosiłam ten komplet do czarnej bluzki z mocnym wycięciem, mnie się podobało.
A poniżej kolczyki z masy perłowej, zdobyczne ( od mamy) i pierścionek kupiony na targu świątecznym...za kilka złotych. Być może którąś z Was zainspiruje jego skromność i prostota, choć kiedy go włożę to zawsze wywołuje ochy i achy wśród pań :)
Bardzo mi się podobają kolczyki, a i pierścionek ładnie się prezentuje,w całości jak komplecik. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny komplet, ta czerwień rzeczywiście "królewska" :) A kolczyki cudne, uwielbiam masę perłową, jest delikatna i bardzo szlachetna :)
OdpowiedzUsuńPiękna biżuteria:)
OdpowiedzUsuńTez mi sie podoba ta bizuteria, szczegolnie ten czerwony komplet. Na pewno super wygladal z czarna bluzka.
OdpowiedzUsuńCzerwona biżuteria taka bardzo energetyczna...ale dla mnie obłędna jest ta z masy perłowej -niezwykłe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne są te kolczyki jak wachlarze z masy perłowej .Motylki też mi się podobają -szczególnie kolczyki , kiedyś miałam podobną broszkę , ale siostrzenica ją ode mnie wyłudziła .pozdrawiam Yrsa
OdpowiedzUsuńPiękne obydwa komplety!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam